A konkretnie, to szyna sufitowa. A jeszcze konkretniej: szyna sufitowa w połączeniu z krzywą podłogą i firanką do ziemi. Myśleliście kiedyś o takim ujęciu tematu? Mi temat podsunęły panie ze sklepu Mila, o którym jakiś czas temu wspominałam 🙂
Ad meritum: jeśli mając krzywą podłogę (lub sufit – generalnie kwestia tego, że mamy różnicę odległości sufitu od podłogi na odcinku od początku do końca firany), założymy szynę sufitową i powiesimy firankę do ziemi, to nagle okazuje się, że z jednej strony firanka faktycznie jest do ziemi, ale z drugiej trochę tej firany brakuje (albo wręcz przeciwnie – leży na ziemi). Nie będzie to raczej wyglądać zbyt atrakcyjnie 😉
Na szczęście nie jest to groźny Potworek i możemy się z nim rozprawić na kilka sposobów:
- zamiast szyny wybrać karnisz – przy montażu należy zwrócić uwagę, by był zamontowany równolegle do podłogi. To rozwiązanie może się jednak nie sprawdzić, jeśli różnica wysokości jest duża, bo przekrzywienie karnisza może być widoczne w stosunku do linii łączenia sufitu ze ścianą lub góry wnęki okiennej (no, chyba że wnęka jest wygięta w łuk – może nas to trochę podratować 😉);
- wybrać dłuższe firanki – takie, by kilkanaście centymetrów leżało na podłodze;
- wybrać krótsze i/lub nieregularne firanki – np. do połowy okna lub do parapetu. Chyba, że planujemy zasłony do podłogi – wówczas takie zestawienie może kiepsko wyglądać;
- jeśli różnica jest widoczna tylko na końcu firany, a reszta nie rzuca się w oczy – można spróbować zasłonić końcówkę firany, np. stawiając roślinę w dużej donicy.
Tutaj przeczytasz o tym, jak dobrać długość firany.